Dziewczyny z mojej klasy szepczą brzydkie słowa o chłopaku z równoległej klasy. Ja chyba jestem w nim zauroczona. Próbowałam też go przezywać, ale z trudem przechodzi mi to przez gardło. Jeszcze do tego zaczęły żartować, że to mój chłopak. Mam już dość udawania. Często płaczę. I do tego jeszcze weszłam w okres dojrzewania, więc często się kłócę. Chłopak mieszka na moim osiedlu. Przez kłótnie z rodzicami i zauroczenie nie wytrzymuję psychicznie. Piątoklasistka
Krótka definicja okresu dojrzewania brzmi- wielki bałagan w sercu, w głowie, w relacjach z innymi. Jesteś teraz w samym centrum bałaganu. Nic nie mów dziewczynom o zauroczeniu w tym chłopaku. To powinna być Twoja słodka tajemnica. Uwierz mi, że nieświadomie koleżanki potrafią zniszczyć każde rodzące się uczucie. Chłopakowi też nic nie mów, bo nie wiadomo, jakby to przyjął. Ale postaraj się ślicznie do niego uśmiechać, gdy go spotykasz na osiedlu. W szkole uśmiechaj się delikatnie albo wcale, by nikt nic nie wiedział. Natomiast poza szkołą możesz mu nawet raz pierwsza powiedzieć "cześć", potem to już on ma mówić pierwszy. Nigdy nie dołączaj się do tego, gdy dziewczyny go przezywają, bo oprócz Twojego zauroczenia, jest to bardzo głupie i dziecinne. Gdy masz ochotę na kłótnię z koleżankami, to staraj się wszystko obrócić w żart. Im więcej śmiechu, tym lepiej. Płacz czasami pomaga w wyrzuceniu smutków, ale nie może trwać długo. Nerwy lepiej wyładować w jakimś sprzątaniu, bieganiu, w zmęczeniu fizycznym. Zapanuj nad sobą, gdy masz ochotę na kłótnię z rodzicami. Pamiętaj, że obowiązuje Cię szacunek do rodziców i nie przekraczaj granicy. Gdy koleżanki dogadują, że jesteście parą, to się śmiej, zaraz im wypomnij, która w którym jest zauroczona. Jesteś w wieku skrywanego zauroczenia. To jest trudne, ale wytrzymasz, bo przecież od tysięcy lat dziewczyny i chłopcy muszą sobie z tym radzić.
Zadaj pytanie: