Serdeczne roratnie pozdrowienia z Surochowa. Dumni jesteśmy, bo to właśnie tu urodził się Aleksander Fredro.
Na Roraty starsi i dzieci czekają cały rok. Codziennie zrywają się skoro świt, bo tradycyjnie Roraty są o 6 rano, by z radością w sercu, przemierzać drogę do kościoła i bardzo licznie uczestniczyć we Mszy św. „Najbardziej lubię, gdy w kościele jest ciemno i świecą się tylko nasze lampiony” –to słowa jednego z najmłodszych uczestników Rorat, którymi podzielił się ze swoją babcią. Nie jest łatwo wstawać, ale dajemy radę.
Już od 7 lat realizujemy program proponowany przez „Małego Gościa”. Serdecznie dziękujemy i pozdrawiamy całą redakcję. Migocące światełka w naszych rękach mówią Jezusowi, że Surochów jest gotowy na Jego przyjście. Czekamy. Marana tha.
Ks. Krzysztof Pelc + proboszcz