Mam kolegę, z którym się dogadywaliśmy. Mieszka kilkadziesiąt kilometrów ode mnie. Lecz nagle zaczęło się rodzić uczucie. Pewnego dnia napisał mi, że nie może już ze mną pisać, że koniec całkowity naszej znajomości, ponieważ ja wierze w "coś czego nie ma". Brakuje mi go. Nie wiem, czy mam coś zrobić czy mam napisać. Gimnazjalistka
Przede wszystkim chłopak w bardzo dziecinny sposób uzasadnił Wasze zerwanie. Pomyśl, czy warto być z chłopakiem, który nie ma żadnego szacunku dla Twojej wiary. On chyba mocniej od Ciebie wierzył w Twoją wiarę, bo celem było definitywne zerwanie. Myślę, że chłopak znalazł tylko pretekst, by zakończyć znajomość. Może coś się zdarzyło w jego życiu, że się tego wstydzi, ale nie jest na tyle odważny, by się przyznać. Pewnie Cię ceni, może zazdrości łaski wiary, ale w tej chwili sytuacja go przerasta, więc zerwał wszelki kontakt. Moim zdaniem należy tę decyzję uszanować. Jasne, że Ci go brakuje, ale dasz radę, każdy musi przejść przez jedno chociaż odrzucenie, niepowodzenie. Kontakty na sporą odległość są trudne, bo nie widzimy drugiej osoby w sytuacjach codziennych.
Zadaj pytanie: