Bardzo się stresuję przed pójściem jutro do szkoły. Pewnie dlatego, że może znowu te dziewczyny będą mi dokuczać... Co mam zrobić, aby się nie stresować? Ostatnio się śmiały i nałożyły mi kaptur na głowę. Szóstoklasistka
Zauważ, że Ty zawsze wcześniej sobie wyobrażasz, że będzie źle. To nie dotyczy tylko tych dziewczyn. Z góry myślisz, że będzie niemiło. Złe myślenie przyciąga złe zdarzenia. Dziewczyny czują, że się ich obawiasz. Tu działa jakieś bardzo stare prawo, które można też zaobserwować w relacjach człowiek- zwierzę. Np. pies czuje, że ktoś się go boi i od razu staje się agresywny, wyczuwa, że może bezkarnie zaatakować. Dlatego nie rozmyślaj o tym teraz. Teraz jesteś w bezpiecznym i ciepłym domu. Ciesz się z tego. W szkole spędzisz tylko kilka godzin. Na lekcjach nic Ci nie grozi. Nie opóźniaj wyjścia z klasy, staraj się być zawsze blisko silnych psychicznie osób. Jeśli ktoś będzie dokuczał, wyprostuj się dumnie, zapytaj np "zgłupiałaś? O co ci chodzi?" Pokazuj zdziwienie, nigdy lęk Zawsze w szkole są osoby, które szukają łatwych ofiar. Te osoby wyczuwają, komu można dokuczać. Dlatego lęk trzeba najpierw ukryć, uśmiechać się, chodzić wyprostowaną, z pewną siebie miną. To będzie najpierw trochę aktorskie, ale potem może wejść w Twoją naturę. Najgorsza jest histeria i lęk. Osoba wierząca nie powinna się niczego i nikogo bać. Zanuć sobie roratnie piosenki, wsłuchaj się w słowa. Dedykuję Ci zdanie: "nie bój się, nie bój, wśród życia dróg wszystko przemija, zostaje Bóg."
Zadaj pytanie: