sobota, 21 listopada, 2015r.

Hau,  Przyjaciele!

Smętna listopadowa sobota. Pani tradycyjnie  szaleje z porządkami i ciągle dogaduje, że Astra wnosi brud, że trzeba nieustannie zamiatać. Domownicy usłyszeli mnóstwo pretensji, że zbyt pobieżnie wycierają moje łapy. Oby spadł już śnieg, wtedy Pani skupi się na innych tematach. Rano udało mi się wymknąć za Pauliną na zebranie marianek. Dziewczyny śpiewały i nawet tańczyły do piosenek roratnich znajdujących się na płycie dołączonej do najnowszego Małego Gościa. Ale gdy się już naśpiewały, wykłóciły, które utwory  najlepsze, to animatorka Ania zwróciła uwagę na jutrzejsze święto Chrystusa Króla. Na tablicy wypisano królewskie atrybuty, czyli tron, korona, pałac, słudzy, armia itd. Obok wypisały w słupku stajenkę, osiołka, pasterzy, koronę cierniową, apostołów. Ale Ania poprosiła, by podać jej elementy trzeciego rządu, gdzie na pierwszym miejscu wpisała „moc”. W sali zawrzało, a marianki przekrzykiwały się w bardzo dziwnych słowach jak na przykład: „wszechmocny”, „najpotężniejszy”, Pan Panów, Zbawiciel i już sama nie wiem, co dopisywały w emocjach. Na koniec kilka razy zaśpiewały piękną pieśń „Jezus, najwyższe Imię”. Napełniona Bożą Mocą Paulina wpadła do domu i w takim tempie wysprzątała pokój i łazienkę, że sama się temu dziwiła. Cześć, Astra