W dzień wyglądają zwyczajnie. Swoją tajemnicę odkrywają po zmroku, w świetle reflektorów.
Długie jesienne wieczory, szarówka – idealny czas dla odblasków. Świecą światłem odbitym, dzięki czemu nie potrzebują zasilania ani żarówek. Wbrew pozorom prosty odblask jest całkiem skomplikowanym urządzeniem. W dzień nawet ich nie zauważamy. Swój blask ujawniają po zmroku, gdy padnie na nie światło, na przykład z samochodowego reflektora. Na drodze jest całkiem sporo odblaskowych elementów. Mają je samochody, przyczepy, motory czy rowery. Odblaski błyszczą czerwonym światełkiem na przykład na słupkach przy jezdni. Znaki drogowe też są odblaskowe. Pierwszy taki znak stanął w USA w 1940 roku. Wszystko po to, żeby już z daleka świecić wyraźnym, choć nie oślepiającym, światłem. Piesi także, a może przede wszystkim, powinni nosić odblaski. Nawet wtedy, gdy ulicę oświetlają latarnie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.