Można powiedzieć, że wkręciłam się w facebook, mam go od 4 lat. Mam ponad 800 znajomych, dużo lików, dużo osób do mnie pisze. Jednak są momenty, kiedy to ponad 800 znajomych odwraca się plecami. Kiedy są problemy wiem - że jestem samotna. Jeden z kolegów twierdzi, że mnie wspiera, ale robi tak tylko na fejsie. Prosi o wypracowania z polskiego, angielskiego. A ja ulegam. Mam wątpliwości czy facebooka sie pozbyć, jestem za, jednak są tam ważne informacje co do szkoły. Mam obawę, że nie będę miała co robić, w urodziny mi nikt nie napisze, już nie dodam żadnego zdjęcia. Jeśli chodzi o moje życie na żywo, to mam koleżanki, kolegów z którymi nie piszę na fb. Tylko jestem uzależniona. Chyba. Nastolatka
Jeśli boisz się radykalnego zerwania, to proponuję metodę małych kroków. Nie likwiduj konta, bo jest potrzebne do spraw szkoły. Ale nie dodawaj zdjęć, nie klikaj nikomu już lajków, nie pisz pierwsza do nikogo i codziennie ograniczaj ilość czasu spędzanego na facebooku. Wyznaczaj coraz mniej godzin, które będziesz spędzała przed monitorem. Zamiast tego nauka, hobby i spotkania w realu. Całe szczęście, że masz koleżanki, znajomych, z którymi spotykasz. Tego pilnuj! Nie pozwól się wykorzystywać koledze. Wspierasz w ten sposób jego lenistwo i cwaniactwo. Pamiętaj, że on będzie raczej gardził taką naiwną dziewczyną, która pozwala się wykorzystywać. Zresztą, powoli Twoi liczni internetowi znajomi się wykruszą. I dobrze, bo to nie są prawdziwe znajomości, to fikcja. Ratuj się, bo Cię nałóg wciągnie, będziesz żyła sztucznie i w sumie samotnie.
Zadaj pytanie: