nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 08.09.2015 19:00

wtorek, 8 września, 2015r.

Hau, Przyjaciele!

Dzień zaczął się tak ślicznie. Pani wstała bardzo wcześnie i pobiegła ze mną na pola. Potem wyszli z Panem do kościoła, jeszcze przed pracą, ale oto już obudziła się Paulina i też ze mną wybiegła aż na łąkę, bo nie wiedziała, że już byłam. Kuba spał dłużej, bo miał na trzecią lekcję. Paulina nie napisała, że ja już byłam na spacerze, więc i on wyszedł ze mną na krótki spacer. To się nazywa udany poranek. Ale po powrocie Pauliny ze szkoły było smutno i źle, były łzy i kompletne niedostrzeganie potrzeb psa.  Dopiero po godzinie dowiedziałam się, że Jadzia obraziła się śmiertelnie, że nie odzywa się do przyjaciółki, a wymiana SMS- ów chyba tylko pogorszyła sprawę. W takim stanie Paulina niechętnie wybierała się na mszę świętą, bo dzisiaj urodziny Matki Bożej. Leżałam przy furtce ze zwieszonym łbem. No bo dlaczego ja mam pościć, jeśli Paulinę opuścił apetyt. Przecież nikomu nic przykrego nie naszczekałam, a gdyby nawet, to jeść trzeba. Potem wrócił Kuba, rzucił do mnie krótkie zdanie: „niech Pola z tobą wyjdzie.” A jej nie ma i nie ma. Wrócili rodzice, każdy do mnie z zapewnieniem, że wyjdę z Pauliną, a ona się chyba nie tylko pokłóciła, ale zapadła w ziemię. Wtem patrzę, a oto zbliżają się obie w towarzystwie księdza Wojtka, który tłumaczy, że trzeba się pogodzić do zachodu słońca. No cóż, słońce jeszcze nie zaszło, może dlatego nie wyglądały na przekonane. „O, Astra na wasz czeka. Idźcie z nią na daleki spacer i wróćcie z niego pogodzone, ok.?” Liznęłam księdza zgodnie ze starą tradycją w rękę, bo to przecież genialny pomysł. No i co? Pogodziły się. Cześć, Astra

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..