Hau, Przyjaciele!
Już jesteśmy spakowane do wyjazdu. Rano odbyło się ostatnie zebranie. Dziewczyny przedstawiały wszystko, co znalazły na temat okolic, które wkrótce poznamy. Mało z tego zrozumiałam, ale wiem z pewnością, że będą lasy, góry, potoki, rzeka Soła, kościoły, kapliczki. Podejmowano też wspólne decyzje o ewentualnych trasach wędrówek, ale przede wszystkim dziewczyny przegłosowały, że chcą pomagać okolicznym mieszkańcom, że po górach to już sporo chodziły. Hm, dobry pomysł. Ale mam nadzieję, że wezmą mnie wszędzie ze sobą. Bo ja mogę się zajmować jak zwykle dziećmi, mogę też pokazać, że pies to nie tylko stróż przy budzie, ale przyjaciel i opiekun. Była głośna dyskusja o tym, które inscenizacje najlepiej pokazać mieszkańcom wioski, a Zosia pokazała skserowane śpiewniki, które pozostawią mieszkańcom zapraszanym na pogodne wieczorki. Każda dziewczyna wzięła trochę egzemplarzy i teraz trwa wielkie ozdabianie. Paulina z Jadzią i Kasią siedzą na werandzie i kolorują, podkreślają. Chociaż chyba przede wszystkim się śmieją. Niestety, niczego przy okazji nie jedzą i jestem zawiedziona tym faktem. Cześć. Astra