Tak przynajmniej wygląda na zdjęciu z półfinałowego meczu Copa America. Spokojnie, Messi nie zmienił dyscypliny sportu. Przeciwnie. Wygląda, jakby go było jeszcze więcej na boisku.
Argentyna rozgromiła Paragwaj 6:1. I to ta drużyna zagra w sobotnim finale z Chile. A Lionel Messi… jak zawsze dzielił i rządził. Tym razem jednak nie strzelił gola. Ale z jego podania aż trzy razy koledzy trafiali do paragwajskiej siatki. A przy kolejnych dwóch golach też miał swój udział.
Finał – palce lizać. Będzie to, co w piłce każdy lubi… co tam lubi, kocha najbardziej. Czyli popisy piłkarskich czarodziejów z Argentyny i Chile. A jeśli „Leo, karate mistrz” będzie grał w tym roku, jak gra dotąd (z każdym tygodniem lepiej), w styczniu zgarnie wszystkie piłkarskie nagrody z napisem „za rok 2015”.