Jest mi w klasie ciężko. Nie mam przyjaciółki, nikt ze mną nie rozmawia, czasami słyszę jakieś złośliwe uwagi na swój temat. Coraz częściej płaczę. Dzisiaj na wuefie dziewczyny na mnie nakrzyczały, że nasza drużyna przegrała, bo ja wszystko zawalam. 13-latka
Wiem, że to bardzo przykre sprawy, radzę Ci, byś nie płakała, nie pokazywała, że Ci przykro. Jutro wejdź do szkoły uśmiechnięta, wędruj po szkole pewnym siebie krokiem. Mów cześć i nie zwracaj uwagi, czy ktoś Ci odpowiada czy nie. Ty znaj swoją wartość, a głupiutkim zachowaniem rówieśników nie przejmuj się. Klasa zupełnie nieświadomie szuka, kto jest słaby psychicznie i wtedy on staje się tak zwaną ofiarą. Jeśli ukryjesz trochę swoją wrażliwość, jeśli będziesz uśmiechnięta, pogodna, ciągle czymś zajęta, to się od Ciebie odczepią. Wiem, że to jest trudne. Ale próbuj. Np. nie pytaj, czy coś możesz, czy możesz dołączyć, dosiąść się, tylko wołaj "gram z wami", albo mówisz, by się przesunęli, a jeśli nie ma miejsca, to siadasz na podłodze, bo to jest bardziej młodzieżowe. Spróbuj jutro być wesoła, zobacz, czy da jakieś efekty. Jeśli nie, to napisz, będziemy myślały.
Zadaj pytanie: