Czuję, że moja stara przyjaźń źle na mnie wpływa. Przyjaciółka ciągle mnie krytykuje, poniża przy innych, głośno się wyśmiewa, robi dziwne miny, że niby musi się zniżać do mocjo poziomu. Wcale nie uczy się o niebo lepiej, ale jest wygadana, nauczyciele mają wrażenie, że ona wszystko wie. Zresztą, ona krytykuje nie tylko mnie. Wyśmiewa się z większości osób, szczególnie z biedniejszych, gdyż ona ma wszystko. Ostatnio znalazłam ciekaw artykuł o zarozumialstwie. Mam ochotę posłać jej linka. Może zrozumie i coś w sobie zmieni? Mam też coraz bardziej ochotę, by się od niej odsuwać. Będziemy w tym samym gimnazjum, nie chcę z nią siedzieć. Szóstoklasistka
Możesz jej wysłać linka, jednak skutek będzie prosty- obrazi się. To wcale nie byłoby dla Ciebie złe. Jeśli jest taka jak mi napisałaś, ja bym się od niej spokojnie, krok po kroku odsuwała. Przyjaźń ma rozwijać człowieka. Przyjaciel to nie krewny, którego się nie wybiera, tylko się ma. Czasami męczy nas jakaś kuzynka czy ciocia, ale trudno, to jest rodzina i kilka razy w roku trzeba się spotkać. Przyjaciół wybieramy i w młodym wieku można ich zmieniać. Twoja przyjaciółka jest trudną osobą i nie liczyłabym na to, że cokolwiek się w niej zmieni, gdy powiesz, że jest zarozumiała. Ja myślę, że gdyby się na Ciebie obraziła, to by Ci tylko ułatwiła odsunięcie się. Możesz iść różnymi drogami. Np
- pokazywać miną i westchnieniami, że się z nią nie zgadzasz
- stopniowo mówić tylko, że masz inne zdanie, że inaczej jakąś sprawę widzisz
- pewnego dnia powiedzieć wprost- jesteś zarozumiała
- możesz jej w dowolnym momencie wysłać linka i przekonać się ,jak zareaguje. Nie licz, że przyjmie krytykę. Ale może jednak? Może temat siedzenia w gimnazjum pojawi się już teraz, wtedy jasno powiedz, że siadasz z inną osobą. Nie daj się poniżać, tłamsić, bo to jest złe. Ty odpowiadasz za swój
rozwój, za swoje życie, które powinno być pełne Bożej Radości, Bożej Miłości, a nie wyłącznie słuchanie jej krytyki itd. Życzę dużo odwagi i pewności siebie, której Ci trochę brakuje.
Zadaj pytanie: