W podstawówce miałam jedną bliską przyjaciółkę. Świetnie się rozumiałyśmy, nie czułyśmy potrzeby dopuszczania do naszego układu innych dziewczyn. Niestety, w tym roku się przeprowadziła, a ja zostałam zupełnie sama. Na szczęście było wolne miejsce obok jednej koleżanki. Siedzimy więc razem, trochę rozmawiamy, ale nie bardzo do siebie pasujemy. Pomyślałam, że będziemy tak siedziały do końca roku, ale w gimnazjum muszę znaleźć osoby, z którymi złapię kontakt. Nie chcę się już trzymać razem z jedną tylko osobą. Jak to dobrze rozegrać? Szóstoklasistka
Bardzo dobrze sobie radzisz, widzisz, jakim błędem było trzymanie się jednej przyjaciółki. Oto rady na nowy rok szkolny:
- już w czasie wakacji sprawdzaj, czy ludzie z Twojej klasy się gdzieś nie zbierają. Jeśli tak, to idź, bądź radosna, pogodna, ale absolutnie nie wiąż się z jedną dziewczyną, rozmawiaj z wszystkimi.
- jeśli zobaczysz nową klasę 1 września, to pamiętaj o pogodnym uśmiechu i serdeczności wobec wszystkich. Za nic nie stój z jedną dziewczyną, tylko przechodź od jednej do drugiej. Mów głośno, by stworzyć solidarną grupę dziewczyn, które przez 3 lata będą się wspierały!
- zaproponuj, by na różnych lekcjach różnie siedzieć, bo w ten sposób lepiej się poznacie. Z inną na polskim, z inną na matmie, z inną na historii. Sama zdecyduj, czy to powinny być 3 lub 4 koleżanki.
- jeśli jedna się do Ciebie przyczepi, to wesoło powiedz, że koniec z dziecinnym trzymaniem się jednej przyjaciółki, że nastolatki tworzą zgrane grupy. Nic w tym złego, że raz lepiej się dogadujesz z jedną, a potem z drugą.
- jesteś mądra i zaradna, więc twórz grupkę, szybko się umówcie na lody czy coś w tym stylu, by to nie były tylko dwójki. No i pogodna twarz, radość życia, serdeczność, zero obgadywania. Każdy ma wady, idealnych osób nie ma.
Zadaj pytanie: