Mojej koleżance Mama każe się ciągle uczyć, całymi dniami i nawet na 5 min nie może wyjść na dwór. Co pani poleci w tej sytuacji? 11-latka
Jeśli ta koleżanka ma dobre oceny, to mogłaby poprosić o pomoc wychowawczynię. Czasami dobrze, gdy nauczycielka zwróci rodzicom uwagę, że mają za wysokie wymagania. Wychodzenie na dwór to nie tylko sprawa świeżego powietrza, ale też umiejętność radzenia sobie samej wśród rówieśników. To jest ważne i to bardzo. Ale koleżanka tego rodzicom nie wyjaśni, to może zrobić tylko osoba, której jej rodzice posłuchają. Czasami bywa tak, że mama zabrania, ale można dogadać się z ojcem. Może tata zrozumie, że ona ma odrobione zadania, przeczytaną lekturę, jest spakowana, więc niech jej pozwolą wyjść. Niech ona szybko robi lekcje, szybko się pakuje i pokaże, że jest gotowa, a teraz potrzebuje chwili odprężenia. Jeśli koleżanka nie chce prosić wychowawczyni, to niech prosi rodziców, by zawarli z nią jakąś umowę, że gdy jest przygotowana na następny dzień, dadzą jej pozwolenie na wyjście. Czasami można o pomoc poprosić babcię lub dziadka czy ciocię. Można też np. niespodziewanie poprosić rodziców, by opowiedzieli, jak spędzali czas w jej wieku. Pewnie się okaże, że mogli swobodnie wychodzić. Jedno jest pewne- nigdy płacz, nigdy podniesiony głos. Raczej prośba, spokój, prośba codziennie, cierpliwie. Zadawanie pytania "dlaczego nie mogę wyjść? Inne dziewczynki wychodzą, a ja nie mogę, dlaczego?” Inny argument-„Jak mam się nauczyć zaradności, samodzielności, jeśli będę tylko siedziała w domu”.
Zadaj pytanie: