Ostatnio moje koleżanki z klasy pokłóciły się. Podzieliły się na dwie grupy. Nie odzywają się do siebie. Rywalizują. Starają się dołączyć mnie do jednej z tych grup. Jak mówię do jednych, to drugie się obrażają i tak na okrągło. Nie wiem, co zrobić. Dwunastolatka
Najpierw polecam humor, kpinę, rozśmieszenie dziewczyn. Przyjdź jutro rano i wiele razy głośno mów na przerwie, że dzisiaj nie odzywasz się do nikogo, bo lubisz wszystkie dziewczyny. Ale mów to żartobliwie, niech Ci się oczy śmieją. Weź ze sobą gazetę, książkę, cokolwiek i wołaj, że nie będzie z żadną kontaktu, bo wszystkie lubisz i się śmiej. Pomyśl, co rozśmieszyłoby Twoje koleżanki. Może jakaś rymowanka, może jakieś śmieszne zdanie z klasowej sytuacji. Poszukaj dzisiaj piosenki Arki Noego "Jak pies i kot". Jeśli możesz, to puść ją jutro, najlepiej na każdej przerwie. Naucz się tekstu lub zapisz go sobie, bo jest bardzo życiowy. Zastanów się, czy któryś z kolegów lub kilku nie mogłoby pomóc, oni potrafią się wygłupiać, rozśmieszyć. Pomyśl, które dwie dziewczyny z każdej grupy są najmniej zacięte i tłumacz im, że taka kłótnia nie ma sensu, że będzie coraz gorzej, a one coraz bardziej zapiekłe. Zastanów się, do których z koleżanek dotrą argumenty religijne, bo przecież taka zaciętość, takie odcięcie się to zachowanie wbrew zasadom wiary, absolutnie niechrześcijańskie. Można też poprosić wychowawczynię lub katechetę lub nauczycielką WDŻ,byś mogła opowiedzieć baśń o ojcu, który przed śmiercią wezwał swoich synów i kazał im łamać jeden patyk, a potem wiązkę patyków. Synowie łatwo łamali pojedyncze patyki. Natomiast żaden z nich nie potrafił złamać związanej wiązki. Wtedy ojciec prosił, by zawsze trzymali się razem, nie kłócili się, by sobie pomagali. Pojedynczo każdy ich pokona, gdy będą działali wspólnie, nikt ich nie zwycięży. Gdy skończysz, to powiedz, że wszyscy wiedzą, dlaczego opowiedziałaś tę baśń. Gdybyś się nie odważyła tego opowiedzieć, to napisz tę baśń na kartce, skseruj i połóż dziewczynom na ławkach. Jeśli sytuacja się nie poprawi, to możesz poprosić o pomoc katechetkę lub katechetę. Pan Jezus wyraźnie mówił o tym, że nie można mieć nikogo w nienawiści i potem składać ofiarę. Trzeba się najpierw pogodzić. W modlitwie Ojcze nasz jest prosta zasada, że Pan Bóg ma nam tak odpuścić jak i my odpuszczamy. Św. Paweł mówił, że gniew nie powinien trwać dłużej niż do zachodu słońca i przed zachodem trzeba się pogodzić. To bardzo ważna rada! Nie podchodź do żadnej grupy, wygłupiaj się z kolegami, mów głośno, że czekasz na pojednanie. Chowanie urazy o drobiazg lub nawet o poważną sprawę, to zachowanie, które mocno uderza też w osobę, która się obraża, zrywa kontakt.
Zadaj pytanie: