Jestem chyba jedyny samotny z klasie. Zazdroszczę kolegom, że nie mieli problemów ze znalezieniem dziewczyny. Podoba mi się jedna z koleżanek, więc wreszcie ośmieliłem się zaproponować chodzenie. Niestety, odmówiła. Załamało mnie to kompletnie. Czy już zawsze będę sam? Dlaczego to takie ciężkie? 14-latek
Tak nas Pan Bóg stworzył, że chcemy kochać i chcemy być kochani. Już Adam w raju był smutny, dopóki był sam i ucieszył się, gdy pojawiła się Ewa.
Natomiast fakt, że w Twojej klasie prawie każdy z kimś chodzi to dowód, że rówieśnicy trochę bawią się w dorosłych. Bo jednak to nie jest właściwy
wiek do chodzenia. Owszem, w tym wieku zerka się na siebie, bywa się zauroczonym, przeżywa się odrzucenia, ale nie jest normą, że ma się parę.
Zapewniam Cię, że w szybkim czasie te pary się rozlecą. Po prostu taka moda na chodzenie się u Was pojawiła i zniknie. Zapewniam Cię, że już w
liceum nie jest tak, że prawie każdy ma parę. Naturalne jest to, że marzysz o dziewczynie, że podoba się koleżanka, ale normą są też porażki, odrzucenia. W młodym wieku ludzie szukają swojej drugiej połowy. Zanim na nią trafią popełniają wiele błędów, złych wyborów, męczą się, cierpią, tęsknią. Ja jestem przeciwna zbyt szybkiemu wyznawaniu uczuć, bo one się szybko w młodym wieku zmieniają. Ale rozumiem Twój problem.
Moje rady:
- nie martw się za bardzo,
- odmowę koleżanki przyjmij z podniesioną głową. Trudno, nie doceniła Ciebie, ale do uczucia trzeba dwojga, tu musi być szczerość, nie można
udawać uczucia. Każdy człowiek zaznaje w życiu kilka chociaż porażek. Staraj się być zajęty, dbaj o swój rozwój i spokojnie przyglądaj się
różnym dziewczynom w szkole, w okolicy. Szukaj tej, która polubi Cię takiego, jaki jesteś. To może potrwać, ale warto czekać.
No i najważniejsze- módl się o dobrą dziewczynę.
Zadaj pytanie: