Czy ze mną wszystko ok? Wiem, że nie, bo dochodzę do wniosku, że nie potrafię kochać wszystkich bliźnich, pomagać bezinteresownie i tak dalej. Staram się to zmienić, ale jest trudno. Walczę codziennie. Powstrzymuję się od złych słów, które zranią, a wyżywam się głównie na przyjaciółce, która mnie coraz bardziej drażni Nastolatka
Napisałaś, że nie potrafisz kochać ludzi, pomagać bezinteresownie. Może nie patrz na siebie tak krytycznie? Przebacz sobie, akceptuj siebie,
przyczep się do Boga, daj sobą kierować, pytaj, czego Bóg od Ciebie chce! Ty nie musisz być doskonała i idealna. Jesteś człowiekiem, czyli istotą grzeszną, która pracuje nad sobą, ale jest słaba i grzeszna Pracując nad sobą, znamy swoje ograniczenia. Wiemy, że można wiele osiągnąć, ale nie swoją mocą, tylko MOCĄ BOGA. Kto to zrozumie, będzie szczęśliwy, a jego radość życia stanie się zaraźliwa. Sam fakt, że starasz się pomagać, starasz się lubić ludzi to już jest dużo. Na dobry początek polecam proste ćwiczenie, byś od samego rana o każdym spotkanym człowieku myślała tylko dobrze. W ten sposób wchodząc do szkoły będziesz wręcz naładowana pozytywnymi myślami. Już dzisiaj zrób przegląd osób z klasy i o każdym pomyśl coś dobrego.
Zadaj pytanie: