Mam w klasie pewnego kolegę, który jest uważany za nieuka, chociaż to bardzo inteligentny chłopak-taki zdolny leń. Miałam okazję z nim dużo rozmawiać i lepiej go poznać. Jest miły, zabawny, często się "droczymy". I wszystko byłoby ok., gdyby nie to, że ten kolega np. raz, podczas rozmowy, powiedział do mnie wulgarne słowo. Dzień później nie pamiętał już co do mnie powiedział. Często mówi o wulgarnych rzeczach, opowiada takie "niesmaczne" kawały, a ja nie wiem, czy jestem jakaś dziwna, przewrażliwiona, bo mi się to wcale nie podoba. Jak mam reagować w takich sytuacjach, co mówić? Nie mam w zwyczaju się obrażać, ale też nie dam sobą manipulować. Nie chcę odrzucać tego kolegi tylko ze względu na te "przyzwyczajenia". Może warto jeszcze dodać, że ten chłopak jest niewierzący, otwarcie o tym mówi, a w jego domu raczej jest podobnie. On większości dziewczynom w klasie prawi komplementy, mówi jak to je kocha, a ja może wzięłam jego słowa zbyt poważnie i teraz jestem rozczarowana. Mam takie myśli, że zbytnio się przejmuję , ale to dla mnie ważne. I zaznaczam, że chodzi mi tylko o dobrą relację przyjacielską z nim. Gimnazjalistka
Na słowo, które Cię obrażało należało zareagować bardzo ostro, że sobie nie życzysz. I koniec, nie ma dyskusji. Gdyby to się powtórzyło, zawsze mu przerywaj i zaznaczaj, że nie ma prawa tak się do Ciebie zwracać. To jednak nie oznacza obrażania się. Zawsze sprzeciwiamy się czynom, słowom, ale nie człowiekowi. Gdy z tym kolegą żartujesz lub spokojnie rozmawiasz, a on powie coś wulgarnego, niesmacznego, to zupełnie spokojnie powiedz, że nie lubisz takich żartów, nie akceptujesz pewnych słów. Możesz mu to powiedzieć, gdy będziecie rozmawiali w dwójkę. A jeśli on w większej grupie mówi niesmaczne żarty, to się nie śmiej sztucznie, może nawet westchnij, a zależnie od sytuacji możesz nawet głośno powiedzieć, że tych żartów nie lubisz lub po prostu spokojnie odchodź od grupy. Twoja uwaga ma być wypowiadana spokojnie, bez złości, bez potępienia dla osoby! Mało tego, z pełną życzliwością, a przykładem ma być dla Ciebie sam Pan Jezus. Dobrze, że zależy Ci tylko na relacjach przyjacielskich, koleżeńskich i z tego powodu nie miej żalu, że on komplementuje wszystkie dziewczyny. Jakoś to ambicjonalnie wytrzymaj. Bo chociaż zaznaczasz, że chodzi Ci tylko o takie relacje, to jednak z listu wynika, że sytuacja wymyka Ci się spod kontroli, że jego wyznania i komplementy wzięłaś sobie za bardzo do serca.
Zadaj pytanie: