Od pewnego czasu ciągle się czegoś boję. Tego, że nie spakowałam czegoś, że nie oddałam pracy na technikę, plastykę, że dostałam złą ocenę, źle postąpiłam. Teraz boję się, że będę musiała płacić za okulary, które strąciłam koledze. Zrobiłam to niechcący, ale szkło wypadło z oprawki. No i niechcący wygadałam się, że ,,przyjaciółka' powiedziała mi sekret. Cały czas coś robię źle. Nie wiem, czy jestem taką niedojdą. Na dodatek chciałam być ostoją dla ludzi, chciałam pomagać i zmieniać świat . Jak mogę być ostoją dla innych, skoro nie potrafię być ostoją dla samej siebie? 14- latka
Sądzę, że to stan przejściowy. Że to minie. Jeszcze będziesz ostoją dla innych, ale to musi potrwać. Teraz czas, byś pracowała nad sobą. Potrzebujesz więcej pewności siebie. Akceptuj siebie taką, jaka jesteś Nie stawiaj sobie za dużych wymagań. Może jesteś roztrzepana, czasami nawet bezmyślna i nie miej do siebie za wiele żalu o różne błędy. Co się
stało, to się już stało. Gdybyś była idealna, to nie mogłabyś być ostoją dla innych. Bo sama byłabyś dumna z siebie i dawała innym "dobre" rady, kompletnie nie rozumiejąc, jaki mają problem. A skoro sama masz kłopoty i tego nie zapomnisz, to za krótki czas będziesz mogła pomóc innym, a już teraz możesz innych wysłuchać. Zasada główna jest taka, że pracujesz nad swoim charakterem, nad swoimi wadami, ale bez nerwów i z akceptacją samej siebie. To trudne, sama wyczuj granice. Nie zmieniaj wszystkiego od razu, przemyśl, jak nad lękami zapanować. Np: prace trzeba oddawać w terminie. Tu nie ma dyskusji. Do szkoły codziennie idziesz przygotowana. Wracając ze szkoły ustawiasz sobie zeszyty, książki, robisz najlepiej wszystko, a potem wkładasz na kolejny dzień zeszyty i książki i sprawdzasz, czy wszystko masz. To podstawowy obowiązek ucznia i tu nie ma zmiłuj się. Sprawa z okularami to przypadek, pech i może rodzice kolegi nie będą żądali pieniędzy za szkła. A jeśli zażądają, to trudno. Będziesz musiała w domu powiedzieć Przecież nie zrobiłaś tego specjalnie. Wygadałaś, że przyjaciółka powiedziała Ci sekret, ale samego sekretu nie wygadałaś. Czyli wina nie taka duża. Przeproś ją, powiedz, że pracujesz nad sobą i koniec Za bardzo się obwiniasz. Myśl o sobie dobrze. Bo jesteś chyba po prostu spontaniczną dziewczyną, która chce dobrze, a wychodzi jak wychodzi.
Zadaj pytanie: