Mam przyjaciółki i fajną rodzinę, ale czuję się samotna. Wiem, że są ludzie, którzy mnie kochają, jednak chciałabym mieć kogoś specjalnego. Z jednej strony uważam, że mam jeszcze czas na takie sprawy, ale z drugiej marzę o poczuciu bezpieczeństwa i miłości (takiej innej niż rodzinna). W moim środowisku nikt z nikim nie chodzi, a do tego jestem nieśmiała wobec chłopaków. Co mogę zrobić? 6-klasistka
Poczucie bezpieczeństwa w tej chwili zapewnia Ci rodzina. A skoro do tego masz przyjaciółki, to świetnie. Ciesz się z tego powodu, doceniaj to. Ciesz się, że jesteś kochana i Ty też kochasz.
Natomiast marzenie o innym uczuciu, czyli o chłopaku to coś zupełnie naturalnego!!! Tak właśnie wygląda rozwój człowieka, że najpierw kocha się tylko najbliższą rodzinkę, potem potrzebuje się rówieśników, a potem pojawia się tęsknota za miłością. Ale to wszystko wymaga czasu. Najpierw marzenie, potem tęsknota, potem rozglądanie się, potem zauroczenie, poszukiwanie
swojej drugiej połowy, brak wzajemności, porzucenia itd. To potrwa. Pomyśl, co by było, gdyby 12 i 13-latki już się szczęśliwie zakochiwały! I co dalej? Teraz nieśmiało zerkaj na chłopaków, obserwuj ich, porównuj itd. Może pewnego dnia jeden z kolegów spodoba Ci się szczególnie i będziesz już o nim marzyła. To może trwać bardzo długo. Dobieranie się ludzi w pary musi trwać, bo to coś bardzo ważnego i bardzo trudnego! Nieśmiałość w niczym nie przeszkadza. Jeśli młodsze nastolatki zaczynają ze sobą chodzić, to jest raczej zabawa w chodzenie. Takie pary bardzo szybko się rozpadają, szczególnie chłopcy są do tego zdecydowanie niedojrzali. Ciesz się, że w Twojej klasie i szkole nikt się tak nie bawi. O dobrego chłopaka warto się modlić. Pan Bóg wie najlepiej, kiedy postawić na naszej drodze tę drugą połowę.
Zadaj pytanie: