Jestem w klasie maturalnej. Mam ciekawe plany, wybrałam dobry kierunek na bardzo dobrej uczelni. Wiem, na jakim poziomie muszę zdać egzaminy maturalne. Niestety, za mało się uczę. Brakuje mi motywacji. Po lekcjach prowadzę każdego dnia długie konferencje SM-owe z koleżankami. Potem stracony czas przy f-b. Każdy pretekst jest dobry, byle się nie uczyć. Robię różne plany, ale ich nie realizuję. Niepewność co do uczuć jednego z kolegów też źle na mnie wpływa. No i stresuje mnie też to, że gdy się nie dostanę, to będzie wstyd. Mam dobrą opinię, wiele sukcesów i co? Ale będą gadali, gdy się nie dostanę. Jak się zmotywować do nauki? Maturzystka
Nie trzeba szukać motywacji. Przecież ta, która jest w głowie, czyli dostać się lub nie dostać- lepszej nie znajdziesz. Myślę, że za tym problemem kryje się lęk związany właśnie z ambicją. Martwisz się o to, co ludzie powiedzą, gdybyś się nie dostała. Ten lęk Cię paraliżuje. Bo gdybyś się porządnie uczyła i nie dostała, byłabyś przerażona. A tak to stwierdzisz, że sama zawaliłaś sprawę. Dlatego cały ten problem ustaw inaczej. Uczysz się, bo musisz. Nie ma wyjścia. Od bardzo dawnych czasów klasa maturalna jest do uczenia. Problemy sercowe ma w tym czasie większość młodych, ale to nie zwalnia z nauki. Nic nie zwalnia. Konsekwencje dalszego lenistwa będą bardzo przykre. Dlatego ustal plan, daj sobie trochę zakazów i do dzieła. Skończ telefoniczne lub SMSowe konferencje, zejdź z f-b i do trudnej pracy. Nie stresuj się opinią innych. Ty się po prostu postarasz, ale spełnienie marzeń oddaj w ręce Boga. Lecz prosić Go o kontrolę, o kierowanie itp. można tylko wtedy, gdy się ma czyste sumienie, a Ty go nie masz! Uporządkowanie tego jest w Twoich rękach i nikt inny tego nie zrobi! Nie szukaj motywacji, bo przecież ona jest tak wielka! To Twoje życie i Twoje marzenia! Dostaję tego typu listów coraz więcej i wszyscy macie pewne wspólne cechy- dobre rodziny, dobre szkoły, zadbane dzieciństwo i dobry czas nastolatkowy. No i teraz zbliża się coś, co jest zależne od Was- tu już ani rodzice, ani szkoła, tylko Wy. No i to Was przerasta! Na tym polega dorosłość, że podejmujesz decyzje i ponosisz konsekwencje. Mija dzień za dniem i jeśli sytuacja się nie zmieni, to marzenie o wysoko notowanej uczelni zostanie tylko marzeniem.
Zadaj pytanie: