Replay, proszę
Padła bramka, której nie zdążyłem zobaczyć. Spokojnie, zaraz będzie powtórka… Nie zawsze tak było.
Zmarł amerykański producent telewizyjny Tony Verna. Miał 81 lat. To on 51 lat temu wymyślił szybkie powtórki. Był 7 grudnia 1963 roku. Trwał mecz futbolu amerykańskiego pomiędzy drużyna mi z Filadelfii – Army i Navy. „Panie, panowie, to nie jest na żywo. Zespół Army nie zdobył jeszcze raz punktów!” – wołał komentor meczu. Widzom mogło się zdawać, że Army kilka sekund po zdobyciu punktów zdobyła kolejne. To był tylko replay. Później taki replay, czyli szybka powtórka „powędrował” do innych dyscyplin sportowych, do innych krajów. Dziś trudno wyobrazić sobie, że mecz w telewizji może być pokazany bez powtórek – bramek, strzałów, pięknych zagrań czy brzydkich fauli. Ostatnio powtórki zaczęły służyć też sędziom. Nie raz po obejrzeniu akcji raz jeszcze sędziowie zmieniają zdanie, przyznając się do złej decyzji. Dzięki temu wynik jest bardziej sprawiedliwy. I jeszcze, czysta przyjemność, zobaczyć powtórki wszystkich najpiękniejszych goli roku! Dziękujemy Panie Verna.
