Nie mam koleżanek, bo jestem gruba. Już mi się nie chce chodzić do szkoły. Do tego brakuje mi śmiałości. 14-latka
Zbyt długo pracowałam w szkole, bym uwierzyła, że kilogramy są powodem Twojej samotności. Zawsze były, są i będą tęższe dziewczyny. Większości nikt nie dokuczał, bo były roześmiane, koleżeńskie i kompletnie nie przejmowały się swoimi kilogramami. Dlatego zapewniam Cię, że nie w nadwadze jest Twój problem, ale w Twoich lękach.
Metodą małych kroków wprowadzaj zmiany. Na przykład:
- od jutra ćwiczysz się w uśmiechu, leciutkim, serdecznym
- idąc do szkoły myśl mocno o miłych miejscach, miłych ludziach, o
śmiesznych zdarzeniach. Jeśli będziesz tak robiła, to Twój wyraz twarzy będzie rozluźniony.
Przyjrzyj się sobie uważnie i pomyśl, co w Tobie ładnego. To mogą być oczy, nos, włosy, cera itd. Ciesz się z tego
Przyjrzyj się uważnie swoim strojom. Nadmiar kilogramów można troszkę ukryć przez odpowiedni strój. Może masz starszą kuzynkę, może młodą ciocię, które by Ci pomogły coś skompletować. Czasami jedna wizyta u dobrego fryzjera, który dobierze fryzurę do twarzy i już się inaczej wygląda, a najważniejsze- czujemy się pewniej. Nikt do Ciebie nie podejdzie i nie zajmie się Tobą. To Ty pomyśl, do której dziewczyny mogłabyś na początek coś powiedzieć, obok niej stanąć, o coś zwyczajnego zapytać.Zastanów się, jaką masz w szkole minę, jak się poruszasz, czy jesteś ponura i smutna, a może zalękniona.
Niektórzy pocieszają się, jedząc słodycze i problem tylko narasta. Wykonuj jak najwięcej prac domowych, bo one zabierają sporo energii.
Zadaj pytanie: