Hau, Przyjaciele!
Bardzo długo trwały nocne rozmowy Pani i Pana. Imię kompletnie mi nieznanego wujka Krzyśka padło wiele razy. No i jestem teraz bardzo ciekawa, co z tego wyniknie. A Kuba wstając od kolacji zerknął jakoś dziwnie na Pana i powiedział, że jutro podczas klasowej Wigilii chce podejść do Aśki, z którą się niedawno strasznie pożarł. O rety, nasz Kuba ugryzł koleżankę? To niemożliwe, to chyba jakaś ..jak oni to nazywają..przenośnia? Pan spojrzał na syna, powiedział, że nie potrzebuje tak wyraźnych aluzji, bo dobrze wie, co do niego należy i że on już swoją sprawę załatwił. „No i co w związku z tym?”- zapytał Kuba. „Wujek Krzysiek będzie u nas na Wigilii, ale żebyśmy udźwignęli ciężar pojednania, to zaprosiłem też najstarsze pokolenie oraz ciocię Krysię z rodziną”. Paulina otworzyła szeroko oczy: „Mamo, a ty spokojnie siedzisz? Będzie nas kilkanaście osób przy stole, przecież trzeba pracować! Ja od jutra po południu jestem całkowicie do dyspozycji”. Rodzice wybuchnę li śmiechem. Kuba wzruszył ramionami i oświadczył, że on się godzi tylko na dekorację domu z zewnątrz i znika w kościele. „Siadaj, ustalamy przydział obowiązków”- pan zaprosił syna na powrót do stołu. Szczeknęłam, by przypomnieć, że zajmuję miejsce pod stołem w kuchni i żadna siła mnie stamtąd nie ruszy. Cześć. Astra