Hau, Przyjaciele!
Każdego wieczoru, już na krótko przed snem, Kuba słucha rekolekcji. Zdumiona zauważyłam, że nie on jeden w domu tego słucha, ale widocznie każdy woli być wtedy sam, skupiony i wyciszony. Dzisiaj wyjątkowo rodzina usiadła razem do kolacji i Pani zapytała Kuby o wrażenia. „Myślę, że powinniśmy się wreszcie spotkać z wujkiem Krzyśkiem.” Nie znam tego wujka, ale to chyba ważna sprawa, bo nagle zapadła bardzo męcząca cisza. Pani najpierw próbowała poprawić nastrój i jakoś sztucznie wesoła opowiadała, że stara się od kilku dni o każdym myśleć dobrze, że to ciekawe doświadczenie. „No, to pomyślmy dobrze o wujku Krzyśku” wrócił do tematu Kuba. Pan wyszedł wtedy z pokoju, a Paulina spoglądała pytająco na brata. My dwie nie mamy pojęcia o co chodzi. Jedyny pożytek ze wspólnej kolacji to spora ilość resztek na talerzu, bo Pani i Pan kompletnie stracili apetyt. Zaraz potem Kuba wyszedł do Łukasza i dlatego obie z Pauliną nadal nie wiemy, w czym tkwi problem. Dopiero wieczorem Pani usiadła przy córce, przeprosiła za zamieszanie i powiedziała, że to jest taka rodzinna sprawa, którą tylko oni, rodzice, mogą a właściwie muszą załatwić i żeby się Paulina kompletnie tym nie martwiła. Na szczęście o zmartwieniu nie ma mowy, bo dziewczyny wieczorami opowiadają sobie, która ile porządków zrobiła. Dzisiaj w planie były szuflady biurka, w których znalazło się kilka nadgryzionych batoników. Pomogłam je sprzątnąć; zniknęły w moich wnętrznościach błyskawicznie. Cześć Astra