nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 19.10.2014 22:07

niedziela, 19 października, 2014r.

Hau, Przyjaciele!
Paulina przeziębiła się i  dwa dni spędziła na tapczanie. Bardzo mi się to podobało. Leżałam u niej w nogach, starałam się nie spać, tylko drzemałam, zachowując czujność. Byłam jednak tak zachwycona tą sytuacją, że co jakiś czas przewracałam się na plecy, co u nas jest oznaką poczucia bezpieczeństwa i wielkiego zadowolenia. Na stoliku leżały książki, ale podobno z bólem głowy źle się czyta, a już lektury to nawet szkodzą. Tak twierdziła Paulina, gdy Pani ją namawiała, by pożytecznie spożytkowała czas choroby. Dzisiaj jednak, chyba pod wpływem poznanej kolejnej świętej, Paulina zerwała się raniutko, oświadczyła, że czuje się świetnie, że idzie do kościoła, a potem na spacer. Ból głowy zniknął, w gardle nie drapie, była znowu pełna energii. Niby się cieszę na spacer, ale to wylegiwanie też było miłe. Pani zastanawiała się, co z leków tak pomogło, ale Paulina tylko mruknęła, że to nie leki, lecz  życiorysy świętych, których poznają na różańcu.  Nie będzie się rozczulała nad sobą, poczuła w sobie siłę, no i przeziębienie ustąpiło. Tylko Pan zaczął kichać i coś go łamie go w kościach. Właśnie się położył, więc już skaczę na jego tapczan. Przy chorym należy czuwać, to podstawowy obowiązek każdego psa. Cześć, Astra

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..