Hau, Przyjaciele!
Ale się dzieje. Kuba z ministrantami zaczynają regularne trenowanie siatkówki. Okazało się, że jeden z parafialnych studentów kończy właśnie AWF i chętnie będzie prowadził zajęcia z chłopakami. Oczywiście, zaraz odezwały się marianki, że czują się pokrzywdzone, niedocenione, ale student więcej czasu nie ma. Obiecał jednak poszukać chętnego kolegę lub koleżankę. Póki co dziewczyny szukają jakiegoś sposobu rozładowania energii. Paulina i Jadzia zaczęły zbierać adresy starszych osób w parafii. Już wczoraj zrobiły pierwsze wywiady, kto czego potrzebuje. Nawet dzisiaj byłam z nimi pod trzema m domami. Niestety, za każdym razem przywiązywały mnie byle gdzie i musiałam cierpliwie czekać. Podobno starsze osoby lubią długo opowiadać. Dopiero z ostatniego mieszkania dziewczyny szybko wróciły i zabrały mnie na poddasze. O rety, jakie radosne kobiety tam mieszkają. To siostry, które lubią zwierzątka, więc i ja je lubię. Tym bardziej, że częstowały mnie herbatnikami, a ja w przeciwieństwie do dziewczyn nie odmawiam. No i tak bym chciała, byśmy do tych pań przez cały rok chodziły pomagać. Ja będę jako dogoterapia, mogą mnie głaskać, karmić, a ja będę z zakamarków wydobywać różne przedmioty, które dawno temu im zaginęły. Już się cieszę na taki wolontariat. Cześć, Astra