„Dziś urodził się mój pierwszy syn Pirlo Kayal. Zarówno on, jak i moja żona Angela czują się dobrze” – niedawno pojawił się taki wpis na Twitterze.
W klawiaturę klikał izraelski zawodnik Celticu Glasgow Beram Kawal. Jego idolem jest Andrea Pirlo – włoski geniusz środka pola. Stąd właśnie takie nazwisko stało się imieniem dla syna piłkarza. Podobnych przykładów jest więcej. Pierwszy z brzegu – napastnik Parmy Antonio Cassano wybrał dla swojego maleństwa imię Lionel. Chyba nie trzeba tłumaczyć, na czyją cześć… No, ale Lionel to nie nazwisko. Kto chciałby mieć na imię Messi, ręka w górę. Nie bylibyście pierwsi. W Argentynie właśnie ktoś tak nazwał chłopca. I wywołał małą burzę nad rodzinnym miastem najlepszego strzelca Barcy. Władze Rosario – tak nazywa się to miasto – zabroniły nadawania dzieciom imienia Messi. Podobno obawiały się, że niedługo co drugi chłopiec będzie miał to nazwisko przed swoim nazwiskiem. A co się dzieje (tylko troszeczkę zmienię temat) w Hondurasie? Rośnie nowe pokolenie Bońków. Kto uważnie śledził ostatni mundial, pamięta na pewno Oscara Bońka Garcię. Ten Honduranin nawet na koszulce miał swoje imię Boniek. I takie też drugie imię wybrał dla swoich bliźniaków.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.