Ulicami Warszawy w niedzielę, 7 września wyruszył marsz dla prześladowanych chrześcijan, szczególnie w Iraku. Wzięli w nim udział nie tylko chrześcijanie różnych wyznań, ale również żydzi, muzułmanie i buddyści.
Maszerujący na znak pamięci o współczesnych męczennikach nieśli czerwone kwiaty, które złożyli wokół kamieni i drzewek w Ogrodzie Sprawiedliwych na warszawskim Muranowie. – Czerwony kolor wyraża męczeństwo, ale w połączeniu z zielonym – kolorem nadziei – wyjaśnia symbol niesionych kwiatów – mówi o. Dawidowski, duszpasterz obcokrajowców anglojęzycznych.
Wyznawcy różnych religii mieszkający w Polsce chcą w ten sposób zwrócić uwagę przywódców Europy i świata, by pomogli prześladowanym ze względu na wyznawaną religię, by swoim wpływem doprowadzili do zaprzestania prześladowań.
Chrześcijanie to obecnie grupa najbardziej prześladowana na świecie.
– Ta inicjatywa wyrosła zupełnie spontanicznie po dramatycznych doniesieniach z Bliskiego Wschodu i z Afryki – mówił o. Dawidowski.
Muzułmanie biorący udział w marszu chcą okazać swoje wsparcie i solidarność z niewinnymi ofiarami brutalnych i często masowych mordów, na tle wyznaniowym – powiedział Musa Czachorowski, rzecznik muftiego RP. „Nie ma przymusu w religii!” – mówi w Koranie Bóg. – Ludzi nie dzieli więc wiara – mówi dalej Czachorowski – ale postępowanie. Bądźmy wśród tych, którzy czynią dobro, a sprzeciwiają się złu!