Od roku koleguję się z przesympatyczną dziewczyną „proliferką”. Ona "zaraziła" mnie miłością do życia. Kiedyś nie zdawałam sobie czym jest aborcja, wiedziałam tylko, że to złe od rodziców i w zasadzie nigdy się tym ni interesowałam. Ona uświadomiła mi wiele spraw. Przez jakiś czas działałam w młodych pro life w mojej parafii. Te spotkania dały mi dużo do myślenia i zmieniły mój podgląd na świat. Czuję, jak Duch Święty pcha mnie i daje odwagę i chęć do zmieniania świata. Ale wiem, że muszę zacząć od samej siebie. A w wolontariacie będę w tym roku działała…. Gimnazjalistka
Dziękuję za piękne świadectwo, które może być natchnieniem i wzorem dla innych. Wolontariat to nie tylko pomaganie innym, to też pomaganie sobie w swoim rozwoju. Niesamowicie rozszerza horyzonty, czasami pomaga w odkryciu powołania nie tylko życiowego, ale np w wyborze zawodu. Dlatego cieszy mnie, że wolontariat jest tak popularny wśród młodzieży. No i cieszy mnie Twoja dojrzałość. Wcześnie zrozumiałaś, że zmiany należy zaczynać zawsze od siebie.
Zadaj pytanie: