nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 08.03.2015 14:49

Przed bierzmowaniem

W tym roku przyjmę Sakrament Bierzmowania i w pierwsze piątki miesiąca chodzę na Mszę Św. młodzieżową. Bardzo rozczarowuje mnie zachowanie niektórych moich rówieśników, którzy w kościele nie potrafią się zachować, rozmawiają całą Mszę, śmieją się itd. Nie chodzi mi nawet o mnie, chodzi mi o to, że rozmawiają w kościele i współczuję księdzu, który bardzo się stara, aby przygotować nas do przyjęcia tego sakramentu. Słowa księdza na nich nie działają, uwagi kolegów też nie. Co mógłbym zrobić, aby zrozumieli, że powinni się inaczej zachowywać w kościele? Czy mogę pomóc jakoś księdzu?


Ja bym na Twoim miejscu uważnie przyjrzała się kolegom, którzy poważnie i odpowiedzialnie podchodzą do tego niezwykłego Sakramentu. Całym swoim zachowaniem pokażcie, że dla Was msza jest świętością.  Dobrze by było usiąść z przodu, byście ich nie widzieli i w miarę możliwości nie słyszeli. To trochę pomaga. Jeśli zaś chodzi o księdza, który tak się męczy, to podejdź do niego sam lub właśnie z wierzącymi osobami i zapytaj, czy możecie jakoś pomóc, by zachowanie w kościele nie było aż tak beznadzieje.
Jeśli u Was jest sprawdzana obecność, to może zapytać księdza, czy by jednak z tego nie zrezygnować. Bo oni kompletnie nie korzystają z prezentów, jakie daje udział w mszy. Oni też nie skorzystają z Bierzmowania. To jakby dostać prezent i go schować, nawet nie odpakować. Możliwe, że u Was taki jest nakaz księdza proboszcza. Ale i tak zapytajcie księdza prowadzącego msze, czy możecie jakoś pomóc. Może ksiądz ma jakiś pomysł. Może powinniście napisać list otwarty do kolegów, w którym poprosicie, by nie kpili z miejsca dla innych świętego, by uszanowali konstytucyjne prawo do poszanowania religii. Można poruszyć ten problem na lekcji wychowawczej, że przez takie zachowanie osoby wierzące czują się urażone w swojej wierze. Gdyby w świątyni muzułmanów ktoś zachowywał się tak, jak koledzy z Waszej szkoły, to by go z hukiem wywalono Przedyskutujcie problem, bo może lepiej by u Was pasowała inna droga, czyli kpina, śmiech, współczucie. Np. idąc do kościoła powiedzcie tamtym, że bardzo im  współczujecie. Bo siedzą w kościele, nie wiedzą za bardzo co tam się dzieje, robią kabaret, ale brakuje im widzów...nie wiem, sami się
zastanówcie. Tu sprawa jest o tyle trudna, że należy kpić z zachowania, a nie z osób, a to nie jest łatwe. Sprawa jest poważna. To taka nasza hipokryzja, czyli takie dziwne oszukiwanie nie wiadomo kogo. Biedni ci koledzy. Warto się za nich modlić, można poprosić księdza, by ich omodlić w modlitwie wiernych. Nie podejmuj jednak żadnych kroków bez kontaktu z księdzem, bo to on decyduje i on
odpowiada. No i skup się na sobie. Do dzisiaj pamiętam, jak mocno odczułam dary Ducha Świętego. Ta myśl, że to olbrzymia paka prezentów jest obrazowa i dobra. Od Ciebie zależy, czy będziesz z tych prezentów korzystał.

W ostatnim numerze Gościa Niedzielnego są opisane rekolekcje dla gimnazjalistów prowadzone w ramach akcji Nowej Ewangelizacji. Prowadzący twierdzą, że trafiają do młodzieży. Specjaliści bardzo podkreślają, że młodzi muszą widzieć, że „to działa”, czyli muszą zobaczyć u Ciebie i Twoich rówieśników, że Wasza wiara jest żywa, że się przekłada na Waszą codzienność, że macie w sobie inny, nieznany im blask. Dlatego takie ważne, by w rozmowach z nimi nie było złości, szyderstwa, wręcz przeciwnie.

 

Zadaj pytanie:

korepetycje@malygosc.pl

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..