Hau, Przyjaciele!
Paulina ma głowę pełną pomysłów, a energia aż ją roznosi. Pod koniec wakacji chyba obie będziemy w rewelacyjnej kondycji. Rano biegamy z Jadzią i jej psami na pola. To nie jest spokojny spacer związany z węszeniem, tropieniem, tylko jedno szaleństwo. Ale po powrocie nie ma za bardzo spokoju. Paulina ustaliła z sąsiadami, że fragment ogrodu w pobliżu groty trzeba zmienić, obsadzić pięknymi roślinami. Fakt, ludzie coraz częściej zbierają się tam na modlitwy, więc powinno być ładnie. Pani z sąsiadkami przywiozła wczoraj różne kwitnące krzewy, a dziewczyny młodzież i dzieci kopią, grabią, sadzą. No, to mi odpowiada, bo i ja mogę dołki kopać, uciekać z jakimś korzonkami, porywać w zęby kawałki kory. Nagle pojawił się ksiądz proboszcz, pochwalił wszystkich za świetny pomysł i od jutra zacznie się upiększanie terenu przy grocie. Mam nadzieję, że pozwolą mi tam pobiegać. A w czasie podlewania wszyscy się lali, ja też byłam cała mokra i teraz najwyższy czas na krótką chociaż drzemkę. Cześć., Astra