Wracałam do domu pustą ulicą. Nie było ciemno, ale wystraszyłam się grupki starszych chłopaków, chyba pijanych. Przeszłam na drugą stronę, oni też. Zaczęłam biec , dogonili mnie, otoczyli, byli straszni, wulgarni, nie wiem, co by było dalej, ale ktoś się pojawił, a ja z płaczem uciekłam. Boję się wyjść, wydaje mi się, że zaraz mnie ktoś zaczepi, ciągle szukam winy w sobie, chociaż jej nie ma. Może powinnam do nich wtedy przemówić? 16-latka
To absolutnie nie jest Twoja wina! Miałaś pecha, że na nich trafiłaś. Całe szczęście, że nic się nie stało. Absolutnie nie próbuj z takimi typami rozmawiać ani im coś tłumaczyć. Gdy są pijani i w większej grupie, niczego nie zrozumieją. Natomiast przygotuj się jakoś, by mową ciała przekazać im poczucie swojej godności. To się nie stanie z dnia na dzień. Ale zacznij już dzisiaj budować bardzo wysoką samoocenę. Nikt nie ma prawa Ciebie zaczepiać, nie ma prawa robić wulgarnych uwag, a Ty nie musisz rozmawiać z nimi. Może już jutro rób takie ćwiczenie, że wychodzisz z domu i myślisz o sobie dobrze, że jesteś świetną dziewczyną zasługującą na szacunek. Powtarzam, że problem nie jest w Tobie, tylko w nich. Tak o tym myśl. Żeby sie nie bać, najlepiej kogoś ośmieszyć. Gdy widzisz z daleka podejrzanych facetów, to wyobraź ich sobie śmiesznie, w jakiejś głupiej sytuacji. Pomyśl, jaki niski jest ich iloraz inteligencji, jak nic im w życiu nie wychodzi. Pod warstwą wulgaryzmów kryją się nieszczęśliwi i przerażeni ludzie. Przebacz im, wtedy bo jak w Ewangelii "nie wiedzieli, co czynili". Jeśli nie będziesz potrafiła pokonac lęku, poproś o pomoc psychologa.
Zadaj pytanie: