Hau Przyjaciele!
Brazylia to słowo, które Pan wypowiada teraz najczęściej, a szczególnie gdy zbliża się wieczór. Pani też się wciągnęła, więc siedzimy na kanapie, oni się przejmują, a ja się ciesze, że jesteśmy razem. Meczu raczej nie śledzę, bo ani nie rozumiem zasad, ani nie potrafię oglądać niczego w tv, a poza tym- wieczorami jestem bardzo zmęczona. Od 5 dni mamy nowych lokatorów. Pokochałam ich od pierwszego dnia. Mają troje małych dzieci, które całe dnie spędzają w ogrodzie. Tu też jedzą posiłki, a są bardzo przyjazne wobec mnie. Gdy tylko mama nie widzi, to bardzo sprawiedliwie dzielą się ze mną, a jeśli akurat widzi, to robią to ostrożniej lub obiecują, że już nie będą. Ale to nie tylko chodzi o pyszne kąski. Nasza sympatia jest wzajemna. Dziewczynki przytulają mnie i głaszczą, a chłopak chętnie rzuca mi patyki lub szyszki. Ja w zamian kopię im imponujące dołki w piaskownicy, szczekam jak szalona na przechodzące psy, co całą trójkę bardzo śmieszy. Od wczoraj dzieciaki mają całkiem spory basen. Jak przystało na dobrych przyjaciół chętnie polewają mnie wodą, bo upały są już znowu męczące. Po intensywnych dniach trudno skupić się na przebiegu meczu. Cześc, Astra