Zacznie się klasa maturalna, a ja z powodu wielkiej nieśmiałości nie dałam jeszcze do zrozumienia chłopakowi, że jest dla mnie ważny. Zwróciłam na niego uwagę od pierwszych tygodni w klasie I. Ma jasne wartości, czyli jest głęboko wierzący, wszechstronnie się rozwija, biega na różne zajęcia, ma ambitne plany na przyszłość. Wydaje mi się, że kilka razy spoglądał na mnie, ale stawałam się wówczas jak skała i chyba go do siebie zraziłam. Maturzystka
Wszystko rozumiem. Ale nie można trwać w nieśmiałości i jednocześnie mocno marzyc, że sytuacja się zmieni Trzeba działać. Możesz się modlić, by Pan Bóg go oświecił, by on sobie o Tobie przypomniał. Ale jednocześnie dodawaj zdanie "nie moja, lecz Twoja wola”. Trzeba zaufać Bożej Opatrzności i prosząc o tego chłopaka jednocześnie ufać, że Pan Bóg wie lepiej. Jest takie mądre zdanie, że Bóg nie ma innych rąk niż nasze. Dlatego nie można o kimś marzyć i biernie czekać. Uważaj, by nieśmiałość nie była usprawiedliwieniem lenistwa i bierności oraz pretensji, że życie nie toczy się według Twojego scenariusza. .
Zadaj pytanie: