Piszę ten list, ponieważ mam problem, z którym sama na pewno sobie nie poradzę.
Piszę ten list, ponieważ mam problem, z którym sama na pewno sobie nie poradzę.
Mam na imię Zuzanna i mam jedenaście lat. Kiedy w czasie ubiegłorocznych wakacji zamieszkałam w małej wsi Leonów, poznałam mojego sąsiada Krystiana Polkowskiego. Zawsze uśmiechnięty biegał z psem i wyglądał jak okaz zdrowia. Wtedy nikomu nawet nie przyszłoby do głowy, że będzie tak ciężko chory. W październiku 2013 roku lekarze wykryli u niego nowotwór bardzo złośliwy, Neuroblastomę IV stopnia o ogromnych rozmiarach. Lekarze mówią, że ma 30% szans na wyzdrowienie. W czerwcu skończy trzy lata, a tyle już cierpiał. Za kilka dni czeka go poważna operacja, ale to nie koniec leczenia. Rodzice Krystiana chcą kontynuować leczenie swojego małego dziecka, ale w Polsce jest to niemożliwe. Muszą jak najszybciej wyjechać za granicę, na co potrzebują ogromnej sumy pieniędzy. Nie możemy pozwolić, aby ich brak odebrał Krystianowi szansę na wyzdrowienie. W pomoc finansową zaangażowała się cała moja szkoła i okolica. Obawiam się jednak, że to nie wystarczy.
Bardzo więc proszę, Droga Redakcjo o pomoc dla Krystiana, bo dla niego każda złotówka, a nawet każdy grosik jest maleńkim krokiem do zdrowia. Przesyłam link, który dokładnie opisuje sytuację
https://www.facebook.com/krystian.polkowski26
Wierzę, że nie przejdziecie obojętnie obok Krystiana, bo przecież to tylko chore i bezradne dziecko, które bez naszej pomocy na pewno sobie nie poradzi.
Gorąco pozdrawiam, z nadzieją na szybką pomoc dla Krystianka.