Pan Wojciech zrezygnował z pracy. Pani Eliza wzięła roczny urlop. Łucja i Wojtek nie pójdą we wrześniu do szkoły. Co się dzieje?
Spełnia się nasze największe marzenie – odpowiada rodzina Łopacińskich z Torunia. Cztery lata planowali podróż przez cały świat. I wreszcie wylatują. 15 czerwca w Gwatemali zaczyna się ich wędrówka przez obie Ameryki, Afrykę, Azję, Australię i Oceanię. Może jeszcze uda im się zahaczyć o Antarktydę?
Oto lew
– Chcemy sami pokazać dzieciom świat. Nie na mapie czy w telewizji. Tak po prostu powiedzieć: „Zobaczcie, to jest wulkan. Zaraz tam wejdziemy. A to lew. Zaraz przed nim uciekniemy” – śmieje się tata, pan Wojciech Łopaciński. Wojciech Łopaciński, syn, wrócił właśnie z turnieju Euro Bosko. Jest przewodniczącym klasy i samorządu szkolnego w podstawówce salezjańskiej w Toruniu. I szefem szkolnej grupy ministrantów. – Mama woła do mnie „Wojtusiu”, a do taty „Wojcieeechu” – 12-latek rozśmiesza młodszą o trzy lata siostrę Łucję, pianistkę z trzeciej klasy, najwierniejszą przyjaciółkę kotów Bolusia i Dzikusa. – Już za nimi tęsknię – mówi Łucja tuż przed najdłuższymi wakacjami w życiu. – Ale będziemy się uczyli w drodze – zapewniają brat i siostra. Podręczniki zmieszczą w tablecie. Po powrocie z podróży dookoła świata w szkole czeka ich egzamin. Dlatego podczas wyprawy rodzice będą ich nauczycielami.
Całość w najnowszym „Małym Gościu”
więcej o podróży na stronie rodziny:
http://www.lopacinskichswiat.pl/