nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 17.05.2014 15:46

sobota, 17 maja, 2014r.

Hau, Przyjaciele!
Paulina z wypiekami na twarzy czytała książkę o Monte Cassino. Dostała ją tylko na dwa dni, pożyczyła jej polonistka. To był świetny pomysł, szczególnie dzisiaj, gdy od godzin południowych deszcz lał się coraz to mocniejszym strumieniem. Poczułam się tak bezpiecznie, że rozwaliłam się na całą szerokość, wystawiłam brzuch i łapy do góry, a to oznacza u psów pełne zaufanie i zadowolenie. Po jakimś czasie wytrąciła mnie z tego błogostanu pełna energii pieśń. Podniosłam się i ostrzegawczo warknęłam. Pani stanęła w progu kuchni i zaczęła nucić. „A dlaczego ja tego nie znam? Dlaczego nigdy mi o tej niezwykłej historii nie opowiadałaś?”- zapytała z wyrzutem córka. „A dlaczego przewracasz oczami i wzdychasz, gdy próbuję coś opowiedzieć?”- odpowiedziała Pani pytaniem. Obie zamilkły, pewnie robiły rachunek sumienia. Ale wtedy wszedł Pan i bez zbędnych ceregieli zaczął opowieść o żołnierzach generała Andersa. Utkwiły mi w pamięci tylko psy. Bo żołnierze nie tylko mieli niedźwiedzia Wojtka, ale też, szczególnie od dnia zakończenia wojny- psy. One były dla nich symbolem pokoju. Oparłam łeb na łapach. No bo jak to jest? My, psy, zawsze jesteśmy chętne do walki, a już szczególnie do obrony. Więc dlaczego dla zmęczonych wojną polskich żołnierzy stałyśmy się symbolem pokoju, domu, stabilizacji. Zastanawiając się nad tym, zasnęłam…Cześć. Astra

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..