Słowa Ewangelii według świętego Jana W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was. (J 14, 20)
E wangelia uczy, że Bóg jest wszędzie, w każdym naszym doświadczeniu. A doświadczeń nie można dzielić na złe i dobre – co najwyżej na łatwe i trudne. W obu przypadkach kryje się pewien skarb. Prawdopodobnie gdyby Bóg spełniał wszystkie nasze zachcianki, bylibyśmy dużo bardziej nieszczęśliwi niż jesteśmy. Trudne doświadczenia uczą pokory, jakże ważnej i rzadkiej we współczesnym świecie. Kontakt z Bogiem to relacja, a więc pewien stan, który powinien utrzymywać się przez cały czas, nie tylko w ścianach kościoła. Nie łudźmy się, że poza kościołem Bóg nas nie widzi. Ja sam łapię się na tym, że często kłócę się z Bogiem, bo wydaje mi się, że ja wiem najlepiej. Sam często modlę się, by coś dostać. Chyba nigdy nie modliłem się tyle, co wędrując samotnie przez dżunglę w Laosie, gdy wspinałem się po wapiennych skałach i nocowałem wśród stad dziwacznych pająków. W mojej jedynej ręce przez większość czasu był medalik z krzyżem Benedykta. Później, natrafiając na mnóstwo obcych osób, wiedziałem, że nic mi się nie stanie, czułem pokój i wierzyłem, że dając dobro i uśmiech, dostanę to samo. Może jestem zbyt ufny, może naiwny i być może nie mam wcale racji i kiedyś na tym stracę. Może. Póki co bogacę się tymi doświadczeniami, których nikt mi nie odbierze. I co by się w życiu nie wydarzyło, to przy całym swoim bagażu doświadczeń, wszystkich stratach, które poniosłem, mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć: tak, warto było. Życie warte jest każdego z tych spotkań. Czy w Laosie, czy w Polsce na wsi, czy w tramwaju. Przy całej ogarniającej nas propagandzie zła i nieufności można stwierdzić, że ten świat jest dobry. Bo Bóg jest wszędzie, we wszystkim.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.