Kto przyzna się do Jezusa, może spać spokojnie.
Niejeden raz widzieliście pewnie przyklejony z tyłu samochodu znak przypominający rybę, czyli dwie krzywe linie przecinające się w jednym miejscu. Kto wie, co to oznacza? Szkoda, że nie możecie mi od razu odpowiedzieć. Mam nadzieję, że większość z Was wie. Kiedyś takie pytanie postawił ktoś w internecie. No i zaczęły się mądre odpowiedzi: „To znaczy, że w razie wypadku trzeba wołać księdza”. „W razie wypadku i śmierci zgadzasz się na przeszczep swoich organów”. „Rybka oznacza, że w samochodzie są dzieci”. „To znak, że samochód prowadzi osoba niepełnosprawna i należy zachować ostrożność”. Może już wystarczy, choć pomysłów, czasem prześmiesznych, choćby o wędkarzach czy hurtownikach ryb, ludzie mieli dziesiątki. Ale w końcu odezwał się głos rozsądku i ktoś napisał tak: „Co to ludzie potrafią wymyślić. Takie rybki mają osoby wierzące. Wśród znajomych moich rodziców są rodziny, które mają właśnie rybę na samochodzie. To symbol chrześcijaństwa”. I to jest najprawdziwsza prawda. Na kolejnych stronach ksiądz Tomasz Jaklewicz dokładnie wyjaśnia, skąd ten znak się wziął, jaki jest jego początek. To jest nasz znak. Znak chrześcijan, czyli wyznawców Chrystusa. Jeżeli jesteśmy ochrzczeni, jesteśmy ludźmi spod znaku ryby. To ryba właśnie, a nie krzyż, była pierwszym znakiem chrześcijan. Przeczytajcie dokładnie tekst ze strony 4 i 5, żebyście w razie, kiedy ktoś zapyta: „Co oznacza ryba na samochodzie twojego taty?”, umieli dać prawdziwą i pewną odpowiedź. Dlaczego razem z tym numerem „Małego Gościa” dostajecie naklejkę z rybką – symbolem chrześcijan? Po to oczywiście, żeby ją gdzieś przykleić. Ale… nie można rybki przykleić byle gdzie. Skoro rybka ma być znakiem, to musi być widoczna. Zdjęcia obok pokazują różne możliwości. Jestem pewna, że Wy będziecie mieli swoich pięćdziesiąt pięć innych pomysłów. Jeśli ktoś wymyśli jeszcze ciekawszy sposób przyklejenia rybki, to koniecznie ślijcie do nas zdjęcia, a my wrzucimy je do internetu. Adres znacie: redakcja@malygosc.pl I jeszcze jedno, bo może ktoś zapytać: a po co ja mam taką rybkę przyklejać? Przecież wiarę mam w sercu i nie muszę o niej trąbić całemu światu? I tu Pan Jezus w Ewangelii według św. Mateusza daje odpowiedź: „Do każdego, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się mnie zaprze przed ludźmi, zaprę się i ja jego przed Ojcem, który jest w niebie” (10, 32-33). I nie dajcie sobie nigdy wmówić, że wiara, przyznawanie się do Jezusa, to jest prywatna sprawa każdego. Przeczytajcie wypowiedzi z naszej sondy na str. 6. Ani pan pilot latający dreamlinerami, ani pani dziennikarka, pani poseł, ani ceniony pan profesor nie wyobrażają sobie, by ukrywać swoją wiarę. Odważnie noszą krzyżyk, medalik czy różaniec na palcu. Z tego się nie wyrasta jak ze spodni czy z butów. Te znaki mają być z nami od chwili chrztu przez całe życie. Jeśli przyznasz się do Jezusa, możesz spać spokojnie, bo Jezus przyzna się do Ciebie, kiedy staniesz przed Nim po zakończonym życiu na ziemi. Przyklejajcie więc znak ryby, nie wstydźcie się Jezusa i pamiętajcie o zdjęciach : ) Pozdrawia Was
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.