Izabela Strząbata

Skorzeszyce, 28.04.2014 r.

Drogi Ojcze Święty!
Na wstępie mojego listu chciałabym podziękować Ci za to, jak wiele dla nas zrobiłeś, za to, że wszystkich kochałeś tak samo, za twe orędownictwo nad nami.
Wiele zrobiłeś dla innych. My teraz modlimy się do Ciebie, nie zapominamy takiego niezwykłego człowieka, biskupa, przyjaciela, papieża. Ojcze święty, chciałabym byś spełnił, wysłuchał moje prośby. Rodzina znaczy dla mnie najwięcej – jak dla Ciebie. Nigdy nie chciałabym, by panowało w niej samolubstwo, złość, agresja, wulgarność. Proszę cię więc o to, by było w niej wiele Bożej miłości, radości, spokoju. By nie dochodziło do kłótni i płaczu. Za przyjaciół, którzy tak wiele dla mnie znaczą. By w więzi przyjaźni było dużo dobra, by przyjaźń się powiększała.
To już koniec moich próśb. Mam nadzieję, że je przeczytasz. Gorąco Cię pozdrawiam i całuję.
Izabela Strząbata
PS. Gdybym miała do dyspozycji samolot, dostarczyłabym Ci kremówki :)