Hau, Przyjaciele!
Dzieci wróciły z Watykanu całe i bardzo, bardzo szczęśliwe. Okrzyków, zachwytów było tyle, że nic z tego nie zrozumiałam. Byłam prawie tak szczęśliwa jak one, gdyż uwielbiam, gdy rodzina jest razem, gdy wszyscy rozmawiają, opowiadają, no i jedzą, dzieląc się hojnie ze mną. W dodatku zrozumiałam, że czekają nas wolne dni, że są plany wyjazdowe, ale nie dalekie, tylko w miarę blisko i to ze mną! Lecz jutro po lekcjach wielka mobilizacja prac w ogrodzie. To będzie praca wszystkich sąsiadów, a młodzi, gdy tylko wywiążą się ze swoich zadań, to przejdą tylko przez furtkę i już będą pracowali w ogrodzie na plebani i przede wszystkim przy grocie. Bo zbliża się maj, a to miesiąc maryjny. Ksiądz Wojtek powiedział, że jeśli tylko pogoda dopisze, to nabożeństwa będą przy grocie. Byłam dzisiaj z dziewczynami na naradzie, gdy ustalały, co trzeba zrobic, żeby wszystko lśniło i zapraszało na maryjne wieczory. W sobotę Marianki pojadą na pielgrzymkę do Matki Bożej Pokornej. Niestety, beze mnie, ale ja to rozumiem i nie obrażę się, zresztą, ja będę przez cały miesiąc czuwała jako ochroniarz groty. Cześć, Astra