nasze media Mały Gość 12/2024

Przemysław Barszcz

dodane 23.04.2014 09:54

Tajemnice i skarby

Każdego roku w majowe wieczory pod przydrożne kapliczki wędrują ludzie i pośród lasów i łąk śpiewają nabożeństwo ku czci Matki Bożej.

Rozległe lasy urozmaicone szerokimi łąkami i mokradłami to Lasy Janowskie. Kryją niewielkie wioski, w których jakby czas się zatrzymał. Każdego roku w maju, wieczorną porą, pod przydrożne kapliczki w chustkach na głowach wędrują gospodynie i pośród lasów i łąk śpiewają nabożeństwo ku czci Matki Bożej. Nocą nad łąkami unoszą się tajemnicze mgiełki, a niebo rozświetlają tysiące gwiazd, jaśniejszych niż w innych rejonach Polski.

Powrót do przeszłości

Stolicą tej leśnej krainy jest urokliwy Janów Lubelski. Nieopodal w niewielkiej miejscowości Szklarnia hodują koniki polskie – rasę najbliższą dawnym dzikim tarpanom, których ojczyzną była Polska. Niewielkie, myszate, z ciemną pręgą wzdłuż grzbietu, budziły podziw siłą i wytrzymałością. Kilkaset lat temu, w XVI wieku, próbowano ratować tarpany, grożąc nawet karą śmierci za zabicie konia. Ale w rozwijającej się Europie dla tarpanów, przyzwyczajonych do rozległych przestrzeni, zabrakło miejsca. Ostatnie ze zwierzyńca hrabiego Zamoyskiego przekazano do gospodarstw rolnych. W 20-leciu międzywojennym znów próbowano je odtworzyć, ale próby przerwała II wojna światowa. Konie najbliższe tarpanom wywieziono do Niemiec i tam zaginęły. Teraz w Szklarni, w zagrodzie albo z wieży widokowej, można obserwować na rozległym wybiegu koniki polskie.

Cudowny Janów

Tajemnice i skarby   Tradycyjne nabożeństwo majowe Przemysław Barszcz Warto wiedzieć, że w 1944 roku w Lasach Janowskich na tak zwanym Porytowym Wzgórzu, nad Branwią, rozegrała się największa bitwa partyzancka II wojny światowej. Na dawnych ziemiach Zamoyskich warto odwiedzić też Janów Lubelski z barokowym kościołem. Tu co najmniej dwa razy objawiła się Matka Boża. W 1646 roku rybacy łowiąc nocą ryby w stawie, ujrzeli nagle „procesję jakoby anielską w białych szatach i wielkiej jasności i śpiewanie jakieś wdzięczne”. Wkrótce w tym miejscu wybudowano kościół, a z Rzymu sprowadzono kopię obrazu Matki Bożej Śnieżnej. Janowski obraz szybko zasłynął łaskami. W czasie II wojny światowej bomba przebiła strop i wpadła do kościoła, jednak nie wybuchła. Świątynia przetrwała też bombardowanie, podczas którego spłonęło całe miasteczko. Za kościołem do dziś znajdują się staw i cudowne źródełko.

Całość przeczytać można w majowym numerze "Małego Gościa"

 

 

 

 

 

 

 

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..