Dobre wieści z Ameryki. Nasz najlepszy koszykarz znów świetnie TZB, czyli trafia, zbiera, blokuje.
Marcin Gortat nabrał wiatru w żagle i jest na wznoszącej się fali. Przejście z drużyny Słońc (Phoenix Suns) do drużyny Czarodziejów (Washington Wizards) wyszło mu na dobre. Bo wciąż świeci formą, a teraz jeszcze czaruje pod koszem. Czas na fakty. Niedawno przekroczył 4000 punktów zdobytych w najlepszej lidze świata NBA. Przekroczył też 500 bloków. I jeszcze coś przekroczył – liczbę 100 double-double. To nieco śmiesznie brzmiące określenie oznacza w koszykówce zdobycie w meczu dwucyfrowego wyniku w dwóch elementach gry. Na przykład 10 punktów i 10 bloków. Na tym Gortatowe rekordy się nie kończą. Polski center wyrównał też swój rekord zbiórek – 18 oraz pobił rekord zdobytych punktów w meczu – 31. Znów udowodnił, że jest wielki, nie tylko wzrostem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.