Moi znajomi zarzucili mi, że jestem pesymistką, że bez końca opowiadam o swoich problemach. Chyba jestem pod wpływem mojej babci, która się nieustannie wszystkim martwi i wszystko widzi w czarnych kolorach. Chcę się zmienić, ale jak? Licealistka
Pozytywne podejście do życia należy w sobie wypracować. To powinny być regularne ćwiczenia. Nie opowiadaj znajomym szczegółowo o swoich problemach. Skoro Cię potem krytykują, to znak, że nie trzeba zbyt wiele i zbyt szczegółowo opowiadać. Jeśli już jednak masz potrzebę opowiedzenia o problemach, to opowiadaj lekko żartobliwie i kpij troszkę z siebie. Śmiej się dużo, głównie z siebie. Każdego dnia rozglądaj się uważnie dokoła i myśl sympatycznie o ludziach i o wydarzeniach. Zastanów się, czy lubisz siebie, czy jesteś z siebie zadowolona. Ciesz się ze swoich zalet, rozwijaj swoje talenty. Dziękuj Panu Bogu za wszelkie dobro, za drobiazgi. Nie narzekaj. Zastanów się, czy tym właśnie ludzi nie męczysz Nie myśl za dużo o sobie, rzucaj się z entuzjazmem w różne działania, wtedy nikt Cię nie nazwie pesymistką.
Zadaj pytanie: