Do naszej dobranej grupki doczepiła się strasznie nachalna koleżanka. Biega za nami, woła, by na nią zaczekać, a gdy godzimy się i zabieramy ją ze sobą, to zachowuje się hałaśliwie, przynosi wstyd. Nie można przy niej szczerze pogadać, jest męcząca, w głupi sposób zarozumiała, słowem nic dobrego. Delikatne aluzje nie pomagają. 11-latka
Bardzo ciężko jest mieć taką koleżankę w klasie. Skoro żadna rozmowa na nią nie działa, to chyba zostaje Wam fortel, czyli sposób. Np. gdy chcecie gdzieś iść bez niej, a może tylko pogadać, to jedna z nią przez chwilę zostaje i dopiero po jakimś czasie woła, że musi szybko coś załatwić, zostawia ją. Zastanówcie się, z kim z klasy lub spoza klasy dobrze by się dogadała i podpowiedzcie jej imię tej osoby lub osób. Kombinujcie. Może raz jedna z boku z nią pogadać, że powinna mieć honor i jeśli jej nie chcecie, niech się z tym pogodzi i szuka przyjaciółek gdzieś indziej. Taki temat można też poruszyć na lekcji wychowawczej, ale teoretycznie, niech się różne osoby wypowiedzą. Omówcie też problem nachalności, poczucia godności, że gdy nas ktoś nie chce, to przecież nie ma sensu wpychac się na siłę. Może ona tego nie czuje, może w życzliwy sposób należy jej to wyjaśnić. Spokojnie i cierpliwie, podając przykłady ze szkoły. Bo do przyjaźni nie można nikogo zmuszać, a dobre wychowanie nie może oznaczać zniewolenia i uległości.
Zadaj pytanie: