Hau, Przyjaciele!
Barbórka. Wiecie, co to jest? To bardzo dziwne święto, o którym Paulina opowiadał Michasi, a ja słuchałam i uszom nie wierzyłam. Św. Barbara żyła tak dawno i tak daleko, że ja tego nie pojmuję. No, ale ludzie potrafią sobie wyobrazić 1,5 tysiąca lat wstecz i miejscowości w Azji Mniejszej. Ta Basia była bardzo mądra, wykształcona i energiczna jak wszystkie dziewczyny z klasy Pauliny, co wydaje się niemożliwe. A potem jej tata dowiedział się, że dziewczyna przyjęła wiarę w Jezusa. Żadne tortury, żadne męczarnie nie zmusiły dziewczyny do wyparcia się wiary. Michasia słuchała z oburzeniem tej makabrycznej historii. Ja warczałam i jeżyłam sierść. A potem zaczęła się dyskusja, czy górnicy wybrali ją na swoją patronkę, gdyż ukrywała się przed ojcem wśród skał, czy też dlatego, że jej charakter był niezłomny jak u większości górników i żadne strachy, żadne tortury nie zmusiły jej do wyrzeczenia się religii. Nagle pojawiła się Pani i powiedziała, że św. Barbara jest patronką dobrej śmierci i górnicy, którzy mieli świadomość niebezpieczeństw w czasie pracy z tego właśnie powodu Barbórkę wybrali, ją wzywali na pomoc, ją czcili. Okazała się, że aż dwóch pradziadków mojej Pani zginęło na kopalni. Z pomocą Pauliny Michasia zrobiła piękną notatkę. A nim postawiła kropkę, to już zasypywała ją pytaniami na temat historii świętego biskupa z Myry. To dopiero dziwny święty! Cześć, Astra