Zgodnie z Pani wskazówkami komputer nie był włączony w żaden dzień w tygodniu, dopiero w czwartek po południu, kiedy skończyłam naukę i to w celu dopytania się o zadania. I powiem, że nie było to nawet takie trudne. Korzystałam z komputera, kiedy było to potrzebne, co równało się temu, że zrobiłam co mi było potrzebne i zmykałam. I mam zamiar nauczyć się, aby zawsze tak było. Czuję się lepiej i łatwiej mi się ze wszystkim wyrobić. No i znajduję więcej czasu dla innych! Nastolatka
Zamieszczam ten list, bo może ktoś jeszcze spróbuje dokonać takiej zmiany. Pisała inna dziewczyna, że stanowczo za dużo siedzi na śledzeniu, co kto pisze na face-booku. Nie ma z tego żadnych korzyści, natomiast sporo niepotrzebnych stresów. Nie chowajcie się w wirtualnym świecie, przeczytajcie raz jeszcze ostatnie zdanie z listu Nastolatki.
Zadaj pytanie: