nasze media Mały Gość 1/2025
dodane 30.10.2013 20:27

czwartek, 31 października, 2013r.

Hau, Przyjaciele!
Już dobrze wiem, że gdy się kończy październik, to pod naszym domem przechodzą całe procesje ludzi obładowanych gałązkami choinek, torbami wypchanymi donicami chryzantem. Ja już nawet wiem, że wszyscy zdążają na cmentarz. Dlatego w tym roku na nikogo nie szczekałam, aż mnie Pani pochwaliła. A wczoraj wróciła wcześniej z pracy, spakowała wielkie torby, gwizdnęła na mnie i poszłyśmy razem. Od naszego domu to bardzo blisko. Nawet nie próbowałam się pchać na cmentarz, bo pamiętam, że muszę czekać przypięta od płotu. Nie to jednak jakaś trauma, bo groby, które Pani uporządkuje są z drugiej strony i cały czas mogę ją pilnować. Poza tym ruch jest tak duży, że tylko obracam łeb na wszystkie strony, czuwam, słucham i węszę. Niestety, ludzie zbyt poważnie biorą się za mycie pomników i z tego powodu zamiast miłego dla mego nosa zapachu liści, kręcił mi się w nosie smrodek środków czystości, którego nie znoszę. Na szczęście, gdy wracałyśmy przez pola znalazłam martwego kreta i nim się Pani zorientowała, wytarzałam się w nim solidnie. I po co zaraz tyle krzyku? I dlaczego tak okrutna zemsta, czyli strasznie dokładna kąpiel zaraz po powrocie? A do tego niekończące się skargi na mnie? Czuję się bardzo skrzywdzona, dlatego zakopałam się w moim legowisku i będę tam trwać, aż mnie przeproszą. Cześć, Astra

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..