Nagle zaczęłam błądzić wzrokiem po domu i spojrzałam na Jezusa, obraz kupiony przed laty - błogosławiona chwilo! Poczułam, jak spływa na mnie spokój, a w sercu pojawia się jakieś lube ciepło. Po wyjściu gościa stanęłam przy kominku, na którego półce stoi obraz Świętej Rodziny. Patrząc na Świętego Józefa, Maryję i Jezusa, oczywiście zamyśliłam się na temat mojej przyszłej rodziny, którą kiedyś chciałabym stworzyć. Nie potrafię wyrazić tego, co poczułam, co do mnie dotarło. Wydaje mi się jednak, że Bóg cały czas mnie zapewnia o tym, że jest ktoś dla mnie stworzony, że go spotkam. Tylko tyle, że nie wiadomo kiedy. 19-latka
List tak mi się podoba, że zostawiam go bez komentarza. Polecam doświadczenie Autorki i jej podejście do życia innym osobom, szczególnie tym czekającym na uczucie i szukającym swojej drugiej połowy.
Zadaj pytanie: